- Idziemy!- Warknął w moją stronę, po czym mocno chwycił za nadgarstek, ciągnąć w stronę wyjścia.
- Zayn, to boli.- Szepnęłam, kiedy dochodziliśmy do samochodu. Byłam bardzo delikatną osobą. Już najlżejsze uderzenie zostawiało na moim ciele dość pokaźnego siniaka, więc byłam pewna, że po tej akcji na moim nadgarstku zostanie kilka fioletowych znamion. Widziałam, jak chłopak wywraca oczami. Czy dla niego naprawdę nie ma znaczenia, że sprawia mi ból?! Odetchnęłam z ulgą, kiedy poluźnił swój uścisk.
- Dzięki.. - Mruknęłam, kiedy zostałam wręcz wepchnięta do pojazdu. Kila sekund później mulat zajmował już miejsce obok mnie. Powiedziałabym mu, że przesadził, lecz widząc jak jego klatka piersiowa unosi się i opada w szybkim tempie, postanowiłam nie przerywać ciszy, która panowała między nami.
- Miałaś się nie ruszać. - Warknął nagle.
- Daj spokój, nic takiego nie robiłam. Zresztą to ty zostawiłeś mnie samą, na jakiejś obcej imprezie, którą zorganizował.. nie wiadomo kto. -Odpowiedziałam, dosyć pewna siebie, jednak nie odważyłam się podnieść głosu.
- Miałem swoje powody.
- Jakie? - Spytałam, zanim zdążyłam ugryźć się w język.
- Nie twoja sprawa, kochanie.- Oh.- Czy ja naprawdę nie mogę zostawić cię choć na chwilę samej?
- Nic się przecież nie działo.. - Mruknęłam.- Tylko tańczyliśmy, przesadzasz.- Irytowała mnie ta cała moja sytuacja, położenie. Zostałam praktycznie uprowadzona, a teraz muszę się jeszcze tłumaczyć, dlaczego ruszyłam się z miejsca. Przecież nie uciekłam. Oh, mogłam to zrobić. Ale w sumie.. co by to dało? W poniedziałek i tak musiałabym się z nim zmierzyć, bo przecież chodzimy do jednego Liceum, w dodatku, nie do końca wiem gdzie jestem. Swoją drogą, ciekawe o czym Zayn rozmawiał z Niallem..
- Facet cie kurwa rozbierał wzrokiem!- Krzyknął nagle, przez co widocznie się wzdrygnęłam.
- Sory, ok?! Przecież do niczego nie doszło! Nie uprawialiśmy dzikiego seksu na środku parkietu!
- Co mogłoby się wydarzyć, gdybym nie wrócił..- Dopowiedział sobie.
- Nie jestem dziwką, Zayn! Za kogo ty mnie masz!?- Chłopak nie odpowiedział, więc uznałam, że te walkę wygrałam. Dopiero teraz zauważyłam, że auto ruszyło, a my jesteśmy już w połowie drogi. Ciekawe co robi Teraz Natasha. Może się martwi? Nie. Znając ją, pewnie siedzi teraz w klubie, zalana po uszy. Pora nie była zbyt wczesna. Z tego co widziałam na zegarku, wbudowanym w radio samochodowe, dochodziła północ. Moje powieki stawały się ciężkie, i powoli odchodziłam w krainę morfeusza.
♣♣♣
Obudził mnie głośne przekleństwa, dochodzące z kuchni. Powoli wygramoliłam się z łóżka, myśląc przy tym jak się w nim znalazłam. Pewnie zasnęłam w aucie- Pomyślałam, wchodząc do kuchni. To, co tam zobaczyłam całkowicie przerosło moje oczekiwania. Zayn miał całe nogi w cieście z naleśników, które powoli rozpływało się na podłodze. Może to nie była odpowiednia reakcja, ale zaczęłam się głośno śmiać, nie zważając nawet na rozwścieczoną minę mulata.
- Co się stało? - Zapytałam, kiedy opanowałam chichot.
- A jak widać?!- Warknął, a ja znów się zaśmiałam.
- Zamknij się i mi pomóż!- Krzyknął, z nutką rozbawienia w głosie. Podeszłam do niego, zamaczając przy tym swoje bose stopy w brei i uśmiechnęłam się szeroko.
- Siedzimy w tym razem.- Wzruszyłam ramionami. - Idę wziąć prysznic, jestem brudna.- Patrzałam na wyraźnie zdziwionego chłopaka. Dziś miałam wyjątkowo dobry humor, miałam przecież wrócić do domu. Do Natashy, wszystko miało wrócić do normy. - Trzeba umyć podłogę! - Krzyknęłam jeszcze, kiedy wchodziłam do łazienki. Moje stopy zaznaczyły na niej bardzo wyraźne ślady, a ja, całkiem niechcący obeszłam cały pokój dookoła. Rozebrałam się z bielizny ( bo swoją drogą tylko to miałam na sobie, Zayn musiał mnie rozebrać.. i pomacać przy okazji) i weszłam do kabiny prysznicowej. Po kilku minutach, usłyszałam jak drzwi do łazienki się otwierają, i spoglądając w ich stronę, dostrzegłam niewyraźną postać Zayna, który najwyraźniej przyszedł zmoczyć szmatę do podłogi. Kiedy puścił wodę w kranie, z prysznica poleciała lodowata, przez co przeklęłam dość głośno, po czym usłyszałam śmiech szatyna.
- To za podłogę.- Odparł, wychodząc z pomieszczenia. Nie zakręcił kranu, przez co moje ciało dalej marzło pod zimnym strumieniem. Wywróciłam oczami, i wyszłam z kabiny, idąc przekręcić kran. Drzwi do łazienki uchyliły się ponownie, a przez nie przeszedł Zayn, mierząc mnie intensywnie wzrokiem. Czułam, jak moje policzki ogarnia purpura, zresztą jak i resztę twarzy. Zasłoniłam swoje nagie ciało ręcznikiem, sprawdzając przy tym, czy niczego już nie widać.
- Oh, nie musisz się zakrywać kochanie, masz bardzo ładne ciało.- Zaśmiał się.
- To nie zmienia faktu, że nie powinieneś go oglądać.- Mruknęłam, wychodząc z pomieszczenia nadal w samym ręczniku. Kiedy ubrałam bieliznę i jakąś luźną koszulę Zayna, która tnm. sięgała mi prawię do kolan, weszłam do salonu, gdzie czekał już chłopak, z.. pizzą?
- em.. to na śniadanie?- Spytałam cicho, siadając na kanapie jak najdalej od niego.
- Słonko, jest 13:15, to raczej obiad jest. -W odpowiedzi mruknęłam coś niezrozumiałego i wzięłam kawałek jedzenia.
- Wiesz może, co z tym chłopakiem, z imprezy?- Spytałam.
- Nie powinno cię to interesować.- mruknął w odpowiedzi.- Podobno wylądował w szpitalu.- Uśmiechnął się, dumny z siebie. Wstałam od stołu, wycierając usta serwetką i stanęłam na przeciwko jego.
- jesteś chujem, Zayn! - Krzyknęłam.
- Odszczekaj to! - Warknął.
- Nie!- Chłopak wstał z kanapy, idąc w moją stronę. Jedyne co mogłam zrobić, to zacząć się cofać, więc przelękłam w myśli, kiedy po zrobieniu kilku kroków w tył napotkałam zimną ścianę. Obserwowałam, jak chłopak mocno zaciska szczękę, zbliżając się w moją stronę. Czy on chce mnie uderzyć?! Załkałam w myśli.
♠♠♠♠♠♠♠♠♠♠♠♠♠♠♠♠♠♠♠♠♠♠♠♠♠♠♠♠♠♠♠♠♠♠♠♠♠♠
Cześć, następny rozdział będzie.. no.. Z pewnością jak Gabby go napiszę, jednak MOŻE będzie szybciej jak będzie dużo komentarzy.
Kinss
- Dzięki.. - Mruknęłam, kiedy zostałam wręcz wepchnięta do pojazdu. Kila sekund później mulat zajmował już miejsce obok mnie. Powiedziałabym mu, że przesadził, lecz widząc jak jego klatka piersiowa unosi się i opada w szybkim tempie, postanowiłam nie przerywać ciszy, która panowała między nami.
- Miałaś się nie ruszać. - Warknął nagle.
- Daj spokój, nic takiego nie robiłam. Zresztą to ty zostawiłeś mnie samą, na jakiejś obcej imprezie, którą zorganizował.. nie wiadomo kto. -Odpowiedziałam, dosyć pewna siebie, jednak nie odważyłam się podnieść głosu.
- Miałem swoje powody.
- Jakie? - Spytałam, zanim zdążyłam ugryźć się w język.
- Nie twoja sprawa, kochanie.- Oh.- Czy ja naprawdę nie mogę zostawić cię choć na chwilę samej?
- Nic się przecież nie działo.. - Mruknęłam.- Tylko tańczyliśmy, przesadzasz.- Irytowała mnie ta cała moja sytuacja, położenie. Zostałam praktycznie uprowadzona, a teraz muszę się jeszcze tłumaczyć, dlaczego ruszyłam się z miejsca. Przecież nie uciekłam. Oh, mogłam to zrobić. Ale w sumie.. co by to dało? W poniedziałek i tak musiałabym się z nim zmierzyć, bo przecież chodzimy do jednego Liceum, w dodatku, nie do końca wiem gdzie jestem. Swoją drogą, ciekawe o czym Zayn rozmawiał z Niallem..
- Facet cie kurwa rozbierał wzrokiem!- Krzyknął nagle, przez co widocznie się wzdrygnęłam.
- Sory, ok?! Przecież do niczego nie doszło! Nie uprawialiśmy dzikiego seksu na środku parkietu!
- Co mogłoby się wydarzyć, gdybym nie wrócił..- Dopowiedział sobie.
- Nie jestem dziwką, Zayn! Za kogo ty mnie masz!?- Chłopak nie odpowiedział, więc uznałam, że te walkę wygrałam. Dopiero teraz zauważyłam, że auto ruszyło, a my jesteśmy już w połowie drogi. Ciekawe co robi Teraz Natasha. Może się martwi? Nie. Znając ją, pewnie siedzi teraz w klubie, zalana po uszy. Pora nie była zbyt wczesna. Z tego co widziałam na zegarku, wbudowanym w radio samochodowe, dochodziła północ. Moje powieki stawały się ciężkie, i powoli odchodziłam w krainę morfeusza.
♣♣♣
Obudził mnie głośne przekleństwa, dochodzące z kuchni. Powoli wygramoliłam się z łóżka, myśląc przy tym jak się w nim znalazłam. Pewnie zasnęłam w aucie- Pomyślałam, wchodząc do kuchni. To, co tam zobaczyłam całkowicie przerosło moje oczekiwania. Zayn miał całe nogi w cieście z naleśników, które powoli rozpływało się na podłodze. Może to nie była odpowiednia reakcja, ale zaczęłam się głośno śmiać, nie zważając nawet na rozwścieczoną minę mulata.
- Co się stało? - Zapytałam, kiedy opanowałam chichot.
- A jak widać?!- Warknął, a ja znów się zaśmiałam.
- Zamknij się i mi pomóż!- Krzyknął, z nutką rozbawienia w głosie. Podeszłam do niego, zamaczając przy tym swoje bose stopy w brei i uśmiechnęłam się szeroko.
- Siedzimy w tym razem.- Wzruszyłam ramionami. - Idę wziąć prysznic, jestem brudna.- Patrzałam na wyraźnie zdziwionego chłopaka. Dziś miałam wyjątkowo dobry humor, miałam przecież wrócić do domu. Do Natashy, wszystko miało wrócić do normy. - Trzeba umyć podłogę! - Krzyknęłam jeszcze, kiedy wchodziłam do łazienki. Moje stopy zaznaczyły na niej bardzo wyraźne ślady, a ja, całkiem niechcący obeszłam cały pokój dookoła. Rozebrałam się z bielizny ( bo swoją drogą tylko to miałam na sobie, Zayn musiał mnie rozebrać.. i pomacać przy okazji) i weszłam do kabiny prysznicowej. Po kilku minutach, usłyszałam jak drzwi do łazienki się otwierają, i spoglądając w ich stronę, dostrzegłam niewyraźną postać Zayna, który najwyraźniej przyszedł zmoczyć szmatę do podłogi. Kiedy puścił wodę w kranie, z prysznica poleciała lodowata, przez co przeklęłam dość głośno, po czym usłyszałam śmiech szatyna.
- To za podłogę.- Odparł, wychodząc z pomieszczenia. Nie zakręcił kranu, przez co moje ciało dalej marzło pod zimnym strumieniem. Wywróciłam oczami, i wyszłam z kabiny, idąc przekręcić kran. Drzwi do łazienki uchyliły się ponownie, a przez nie przeszedł Zayn, mierząc mnie intensywnie wzrokiem. Czułam, jak moje policzki ogarnia purpura, zresztą jak i resztę twarzy. Zasłoniłam swoje nagie ciało ręcznikiem, sprawdzając przy tym, czy niczego już nie widać.
- Oh, nie musisz się zakrywać kochanie, masz bardzo ładne ciało.- Zaśmiał się.
- To nie zmienia faktu, że nie powinieneś go oglądać.- Mruknęłam, wychodząc z pomieszczenia nadal w samym ręczniku. Kiedy ubrałam bieliznę i jakąś luźną koszulę Zayna, która tnm. sięgała mi prawię do kolan, weszłam do salonu, gdzie czekał już chłopak, z.. pizzą?
- em.. to na śniadanie?- Spytałam cicho, siadając na kanapie jak najdalej od niego.
- Słonko, jest 13:15, to raczej obiad jest. -W odpowiedzi mruknęłam coś niezrozumiałego i wzięłam kawałek jedzenia.
- Wiesz może, co z tym chłopakiem, z imprezy?- Spytałam.
- Nie powinno cię to interesować.- mruknął w odpowiedzi.- Podobno wylądował w szpitalu.- Uśmiechnął się, dumny z siebie. Wstałam od stołu, wycierając usta serwetką i stanęłam na przeciwko jego.
- jesteś chujem, Zayn! - Krzyknęłam.
- Odszczekaj to! - Warknął.
- Nie!- Chłopak wstał z kanapy, idąc w moją stronę. Jedyne co mogłam zrobić, to zacząć się cofać, więc przelękłam w myśli, kiedy po zrobieniu kilku kroków w tył napotkałam zimną ścianę. Obserwowałam, jak chłopak mocno zaciska szczękę, zbliżając się w moją stronę. Czy on chce mnie uderzyć?! Załkałam w myśli.
♠♠♠♠♠♠♠♠♠♠♠♠♠♠♠♠♠♠♠♠♠♠♠♠♠♠♠♠♠♠♠♠♠♠♠♠♠♠
Cześć, następny rozdział będzie.. no.. Z pewnością jak Gabby go napiszę, jednak MOŻE będzie szybciej jak będzie dużo komentarzy.
Kinss
Super.Dodawaj szybko następny:)
OdpowiedzUsuńnext:P
OdpowiedzUsuńKurdeeee zaaaaajebissssssty rozdział proszę szybko o następny !!!!!!!!!! <3333 JESTEM WASZĄ NAJWIĘKSZĄ FANKĄ ! <3 bloga o Harry'm także czytam ! jesteście super ! :*
OdpowiedzUsuńNo chyba sobie kpisz ? Konczyc w takim momencie ? Przeciez ja nie przezyje ! Co sie stanie ej nooo czuje sie jakby malemu dziecku zabrano lizaka to nie fair :c no nic pozostaje mi tylko cieszyc sie tym rozdzialem ktory swoja droga jest naprawde swietny :) bardzo podoba mi sie jak piszesz czekam nn pozdrawiam i zycze weny :*
OdpowiedzUsuńDzięęęękuję!! Znam ten ból..
UsuńSuper rozdział. Czekam z niecierpliwością na kolejny <3 ~@heroineNialler
OdpowiedzUsuńrozumiem że ma ciebie informować?
UsuńAaaww, czekam z niecierpliwością ;D
OdpowiedzUsuńNiesaowity. czekam na nn<3
OdpowiedzUsuńŚwietny ^^ Mam nadzieję, że on jej nic nie zrobi :)
OdpowiedzUsuńCzekam na next
Agan :*
FSAfgdsajkufgqwugsafuilsdtb! Przerwać w takim momencie!? Miej litość kobieto! Pisz dalej, bo już się doczekać nie mogę <3
OdpowiedzUsuńPodoba mi się. Mam nadzieję, że Zayn jej nie skrzywdzi <3
OdpowiedzUsuńAaaaa zabije cie w takim momecie xd naprawde litości
OdpowiedzUsuńA tak po zatem rozdział zajebisty
ciekawe opowiadanie.. czekam na następny rozdział
OdpowiedzUsuńNajlepszy blog jaki czytałam , o harry`ym też czytam.Czekam z niecierpliwością na next rozdział.:-)
OdpowiedzUsuńBez przesady.. az taki dobry nie jest.. chyba ze ty DARK'A nie czytałaś
Usuńciekawie się zapowiada, czekam na następny :D
OdpowiedzUsuńproszę dodaj kolejny rozdział już nie wytrzymam <3 Pss to jest super kocham to <3 <3
OdpowiedzUsuńkochana jak tego nie dodasz to nw co zrobię w takim momencie przerwałaś,tyle już czekam na niwy rozdział to jak by wieczność proszę Cię dodawaj to szybciej ja wiem że jest szkoła ale tak ładnie Cię proseee <3 <3
OdpowiedzUsuńHeh... razem z gabby mamy wiele rozdziałów w przód. Myślę że ostatecznie dodam dziś rozdział ;)
UsuńBoski rozdział <3 ~@heroineNialler
OdpowiedzUsuńJaki jest tytuł piosenki z nr. 5 ? ;)
OdpowiedzUsuńO boże jak można tak przerywać ludziom rozdział ? *O*
OdpowiedzUsuń