Wysoki mężczyzna, ubrany w garnitur obserwował moją reakcję.
- Skąd wiesz gdzie teraz mieszkam ? - zapytałam.
- Może mnie wpuścisz i dopiero wtedy porozmawiamy ?
- Nie - syknęłam - skąd wiesz gdzie mieszkam ? Jak mnie znalazłeś?
- Mam swoje kontakty, kochanie - odpowiedział przechodząc przez próg mojego mieszkania. Kiedy weszliśmy do salonu Nathalie zaskoczona spojrzała na moją osobę.
- Dzień dobry Nathalie, miło mi Cię znowu zobaczyć - mój ojciec uśmiechnął się do mojej przyjaciółki, która nie wiedziała co zrobić.
- Tato... co ty tutaj robisz ? - jęknęłam siadając obok blondynki.
- Muszę z Tobą porozmawiać, poza tym za niedługo twoje urodziny i pomyślałem ....
- Pomyślałeś ?! Pięć ! Pięć lat temu ostatni raz się widzieliśmy i teraz nagle tak wracasz i chcesz porozmawiać! - przerwałam mężczyźnie w połowie zdania - mama... mama wie że tutaj jesteś ?- zapytałam spokojniej.
- Nie. Przyjechałem do Ciebie - westchnął. Ojczulek chciał już coś powiedzieć, ale przerwał mu Zayn który wszedł do salonu.
- Dlaczego tak szybko uciekłaś ? - zapytał stając w miejscu i z zaciekawieniem przyglądając się mężczyźnie.
- Zayn - wstałam do kanapy i podeszłam do Malika - to jest mój ojciec.. Tato to jest Zayn mój ..
- Jestem chłopakiem Tracy - mulat przerwał mi w połowie zdania i podał rękę mojemu tacie.
- Miło mi cię eee... poznać.... Tracy to jest zaproszenie na mój ślub, w środku znajdziesz też mój nowy numer telefonu. Miło by było gdybyś zadzwoniła do mnie, może umówilibyśmy się na jakieś spotkanie - Brytyjczyk podał mi białą, długą kopertę, po czym żegnając się z naszą trójką wyszedł z mieszkania. Żadne z nas się nie odzywało, ja tępym wzrokiem patrzyłam na kopertę, a Zayn wraz z Nathalie przyglądali się temu wszystkiemu ze zdziwieniem wypisanym na twarzy.
- To...
- Było dziwne.. - dokończyłam zszokowana, po czym ruszyłam w stronę swojego pokoju. Po wejściu do mojego "azylu" rzuciłam kopertę na biurko a sama położyłam się na łóżku, plecami do drzwi. Zasłoniłam się poduszką i leżałam.
- Tracy ... - Zayn wszedł do mojego pokoju i usiadł obok mojej osoby.
- Po co tutaj przyjechał ? Przecież było tak dobrze, zostawił nas, zapomniałam o nim a on się zjawia i wręcza mi kopertę z zaproszeniem na ślub - westchnęłam spoglądając na Zayn'a.
- Nie musisz się z nim spotykać ... a ślub.. też nie musisz iśc na to wydarzenie - powiedział siadając obok mnie.
- wiem, ale - westchnęłam - nie widzieliśmy się tyle lat, a on teraz pojawia się nie wiadomo skąd i zaprasza mnie na swój ślub. Z jednej strony się cieszę, że znowu układa sobie życie, ale z drugiej jest mi dziwnie, że moja mama nadal jest sama - mruknęłam.
Zayn chciał coś powiedzieć, lecz przerwał mu dzwonek telefonu. Chłopak mruknął jedynie, że to Niall i odebrał połączenie.
- Co jest ? -... - Jak to nie ? -... - Gdzie jesteście ? - .... -Czekajcie tam na mnie, zaraz będę.
Mulat spojrzał na mnie wściekły.
- Muszę jechac, jak załatwię sprawy to przyjadę, dobra ?
- Zayn nie musisz, najwyżej spotkamy się jutro - uśmiechnęłam się do niego.
- Na prawdę ? Nie chcesz żebym do ciebie wpadł ? Mieliśmy spędzić ten dzień razem - odparł upewniając się.
- Oczywiście, jedź załatw sprawy - powiedziałam całując go w policzek.
Piętnaście minut później przebrana ruszyłam w stronę wyjścia.
- Gdzie idziesz ? - Nathalie wychyliła się zza ściany.
- Pobiegać, muszę oczyścić umysł - mruknęłam i nie czekając na odpowiedź dziewczyny wyszłam z mieszkania trzaskając drzwiami.
Po wyjściu z klatki ruszyłam w stronę parku, w uszach znajdowały się słuchawki, przez które leciała głośna muzyka.
Po parku biegałam jakieś półtorej godziny. Po orzeźwieniu swojego umysłu, już spacerkiem wracałam do swojego mieszkania. Postanowiłam wrócić skrótami, aby szybciej znaleźć się w swoim małym kątku. Na ulicach nie było nikogo, a ja po schowaniu słuchawek do kieszeni bluzy ruszyłam szybszym krokiem do celu.
W pewnym momencie usłyszałam strzał. Przestraszyłam się, nie wiedziałam czy uciekać, czy jednak sprawdzić co się dzieję. Oczywiście moja ciekawość zwyciężyła i ruszyłam w kierunku głosów.
- Zabij go - mruknął jakiś głos.
- Proszę nie! Nie zabijajcie mnie! Oddam wam te pieniądze, jeszcze w tym tygodniu - błagał mężczyzna leżąc na chodniku.
- Nie pieprz, dwa tygodnie temu też tak mówiłeś - odezwał się drugi głos. Dlaczego ja mam wrażenie, że wiem kto tam stoi ?
- Obiecuję! Teraz już na prawdę oddam wam w tym tygodniu !
- Jakoś Ci nie wierzę, zabij go albo ja to zrobię.
- Ja ostatnim razem odstrzeliwałem głowy, teraz ty - mężczyzna rzucił broń temu drugiemu, który bez wahania nacisnął na spust, a mężczyzna który jeszcze kilka chwil temu błagał o kilka dni upadł na ziemię. Zasłoniłam twarz rękoma, a po moim policzku spłynęła łza.
- Sprzątniesz ciało ? Ja jadę do Tracy - odezwał się chłopak, który strzelił, a mnie stanęło serce, kiedy usłyszałam swoje imię.
- Stary! - jęknął - nie możemy iść na jakąś imprezę ? Od kilku dni gadasz tylko o niej! - burknął poirytowany.
- Chyba mnie totalnie wzięło na jej punkcie - zaśmiał się mulat.
- To idź, najwyżej weź ją ze sobą. Impreza jest u chłopaków.
- Okey - Malik zaśmiał się i ruszył w moim kierunku.
Kiedy przechodził obok mnie wyszłam mu na przeciw.
- Tracy ... - wyszeptał zdziwiona, a w jego oczach pojawił się strach.
- Więc to są twoje ważne sprawy ? - zapytałam ze łzami w oczach.
- Daj mi to wytłumaczyć... - szepnął błagalnie podchodząc do mnie bliżej.
- Nie! Nie chce żadnych tłumaczeń! Dlaczego?! Powiedz mi dlaczego nic mi nie mówiłeś ?!
- A zrozumiałabyś ? - zapytał przeczesując rękom włosy - zrozumiałabyś ?!
- Nie wiem! Ale wiem, że nie byłabym tak zniesmaczona i zawiedziona jak teraz!! Zayn ZABIŁEŚ CZŁOWIEKA ?! Czy ty wiesz co to oznacza ?
- Zrozumiałabyś wtedy, kiedy bym Ci powiedział?! Zrozumiałabyś ?!
- Tak! Zrozumiałabym, bo cię kocham! Ale teraz ? - pokiwałam jedynie głową, po czym odwróciłam się i nie zważając na wołania chłopaka ruszyłam biegiem w stronę swojego mieszkania. Tyle wydarzeń w ciągu jednego dnia to zdecydowanie za dużo.
Kiedy weszłam do mieszkania, moje policzki były mokre od łez.
- Co się stało ? - wystraszona Nathalie wyskoczyła zza ściany.
- Nic - chlipnęłam - daj mi spokój, chce być sama - mruknęłam i wymijając przyjaciółkę ruszyłam do swojego pokoju.
Nie wiem ile leżałam u siebie w pokoju płacząc w poduszkę. Straciłam rachubę. Równo o godzinie czwartej nad ranem ktoś zaczął walić w drzwi. Ruszyłam w stronę drzwi podpierając się ściany. Jakie było moje zdziwienie kiedy w drzwiach zobaczyłam, jakiegoś nieznanego mi chłopaka.
- Ty jesteś Tracy ? - zapytał spoglądając na mnie od góry do dołu. Kiwnęłam głową potakująco - musisz ze mną iść. Zayn ... on upił się w barze i pobił się z kimś, on ... - Brytyjczyk próbował coś jeszcze powiedzieć, lecz przerwałam mu.
- Idę po telefon czekaj tutaj - mruknęłam szybko i ruszyłam w stronę pokoju, skąd zabrałam telefon i klucze od mieszkania, po czym ruszyłam z powrotem do bruneta. Po zamknięciu drzwi, wyszliśmy z klatki i pojechaliśmy w stronę baru.
**
Wbiegłam do klubu i zaczęłam rozglądać się za kimś znajomym. Z tyłu pomieszczenia, w rogu zauważyłam Niall'a, obok którego leżał poobijany Malik. Zasłoniłam usta dłonią.
- Dobrze że jesteś! Musimy go zanieść do samochodu i pojedziemy do jego mieszkania - mruknął Niall.
- Co mu się stało ?
- Mogłaś go wysłuchać! On Cię kocha, tylko jest na tyle głupi, że sam jeszcze do siebie tego nie dopuścił! Bez ciebie nie istnieje. Od jakiegoś czasu, jego myśli krążą tylko i wyłączne wokół Ciebie.
- A powiedz mi co ja mam zrobić ?! Zabijacie ludzi ! - warknęłam podirytowana.
- A powiedział Ci co go zmusiło do takiego życia ? Czy tylko powiedział połowę historii, do tego jak uciekł z domu ojca ? Poproś o dalszą część to może wtedy go zrozumiesz - spojrzałam na niego zaskoczona. Czyli Malik nie powiedział mi wszystkiego...
- Dobra chodźmy.
Godzinę później siedziałam koło śpiącego chłopaka, w jego domu. Niall wrócił do siebie zostawiając nas samych.
Siedziałam na parapecie i przyglądałam się mulatowi. Nie wiedziałam co zrobić, ale jednego byłam pewna. Muszę znaleźć mamę Zayn'a, bo w głębi serca właśnie jej teraz potrzebuje.
___________________________________
Piątek jest -nowy rozdział też.
Dodałabym wcześniej, ale w tym tygodniu miałam egzaminy próbne i dopiero dzisiaj zaczęłam pisać rozdział : )
Mam nadzieję, że się podoba ...
NIE SPODZIEWALIŚCIE SIĘ TAKIEGO OBROTU SPRAW, CO?
Liczę na komentarze, : )
Pozdrawiam
Gabby xx
- Skąd wiesz gdzie teraz mieszkam ? - zapytałam.
- Może mnie wpuścisz i dopiero wtedy porozmawiamy ?
- Nie - syknęłam - skąd wiesz gdzie mieszkam ? Jak mnie znalazłeś?
- Mam swoje kontakty, kochanie - odpowiedział przechodząc przez próg mojego mieszkania. Kiedy weszliśmy do salonu Nathalie zaskoczona spojrzała na moją osobę.
- Dzień dobry Nathalie, miło mi Cię znowu zobaczyć - mój ojciec uśmiechnął się do mojej przyjaciółki, która nie wiedziała co zrobić.
- Tato... co ty tutaj robisz ? - jęknęłam siadając obok blondynki.
- Muszę z Tobą porozmawiać, poza tym za niedługo twoje urodziny i pomyślałem ....
- Pomyślałeś ?! Pięć ! Pięć lat temu ostatni raz się widzieliśmy i teraz nagle tak wracasz i chcesz porozmawiać! - przerwałam mężczyźnie w połowie zdania - mama... mama wie że tutaj jesteś ?- zapytałam spokojniej.
- Nie. Przyjechałem do Ciebie - westchnął. Ojczulek chciał już coś powiedzieć, ale przerwał mu Zayn który wszedł do salonu.
- Dlaczego tak szybko uciekłaś ? - zapytał stając w miejscu i z zaciekawieniem przyglądając się mężczyźnie.
- Zayn - wstałam do kanapy i podeszłam do Malika - to jest mój ojciec.. Tato to jest Zayn mój ..
- Jestem chłopakiem Tracy - mulat przerwał mi w połowie zdania i podał rękę mojemu tacie.
- Miło mi cię eee... poznać.... Tracy to jest zaproszenie na mój ślub, w środku znajdziesz też mój nowy numer telefonu. Miło by było gdybyś zadzwoniła do mnie, może umówilibyśmy się na jakieś spotkanie - Brytyjczyk podał mi białą, długą kopertę, po czym żegnając się z naszą trójką wyszedł z mieszkania. Żadne z nas się nie odzywało, ja tępym wzrokiem patrzyłam na kopertę, a Zayn wraz z Nathalie przyglądali się temu wszystkiemu ze zdziwieniem wypisanym na twarzy.
- To...
- Było dziwne.. - dokończyłam zszokowana, po czym ruszyłam w stronę swojego pokoju. Po wejściu do mojego "azylu" rzuciłam kopertę na biurko a sama położyłam się na łóżku, plecami do drzwi. Zasłoniłam się poduszką i leżałam.
- Tracy ... - Zayn wszedł do mojego pokoju i usiadł obok mojej osoby.
- Po co tutaj przyjechał ? Przecież było tak dobrze, zostawił nas, zapomniałam o nim a on się zjawia i wręcza mi kopertę z zaproszeniem na ślub - westchnęłam spoglądając na Zayn'a.
- Nie musisz się z nim spotykać ... a ślub.. też nie musisz iśc na to wydarzenie - powiedział siadając obok mnie.
- wiem, ale - westchnęłam - nie widzieliśmy się tyle lat, a on teraz pojawia się nie wiadomo skąd i zaprasza mnie na swój ślub. Z jednej strony się cieszę, że znowu układa sobie życie, ale z drugiej jest mi dziwnie, że moja mama nadal jest sama - mruknęłam.
Zayn chciał coś powiedzieć, lecz przerwał mu dzwonek telefonu. Chłopak mruknął jedynie, że to Niall i odebrał połączenie.
- Co jest ? -... - Jak to nie ? -... - Gdzie jesteście ? - .... -Czekajcie tam na mnie, zaraz będę.
Mulat spojrzał na mnie wściekły.
- Muszę jechac, jak załatwię sprawy to przyjadę, dobra ?
- Zayn nie musisz, najwyżej spotkamy się jutro - uśmiechnęłam się do niego.
- Na prawdę ? Nie chcesz żebym do ciebie wpadł ? Mieliśmy spędzić ten dzień razem - odparł upewniając się.
- Oczywiście, jedź załatw sprawy - powiedziałam całując go w policzek.
Piętnaście minut później przebrana ruszyłam w stronę wyjścia.
- Gdzie idziesz ? - Nathalie wychyliła się zza ściany.
- Pobiegać, muszę oczyścić umysł - mruknęłam i nie czekając na odpowiedź dziewczyny wyszłam z mieszkania trzaskając drzwiami.
Po wyjściu z klatki ruszyłam w stronę parku, w uszach znajdowały się słuchawki, przez które leciała głośna muzyka.
Po parku biegałam jakieś półtorej godziny. Po orzeźwieniu swojego umysłu, już spacerkiem wracałam do swojego mieszkania. Postanowiłam wrócić skrótami, aby szybciej znaleźć się w swoim małym kątku. Na ulicach nie było nikogo, a ja po schowaniu słuchawek do kieszeni bluzy ruszyłam szybszym krokiem do celu.
W pewnym momencie usłyszałam strzał. Przestraszyłam się, nie wiedziałam czy uciekać, czy jednak sprawdzić co się dzieję. Oczywiście moja ciekawość zwyciężyła i ruszyłam w kierunku głosów.
- Zabij go - mruknął jakiś głos.
- Proszę nie! Nie zabijajcie mnie! Oddam wam te pieniądze, jeszcze w tym tygodniu - błagał mężczyzna leżąc na chodniku.
- Nie pieprz, dwa tygodnie temu też tak mówiłeś - odezwał się drugi głos. Dlaczego ja mam wrażenie, że wiem kto tam stoi ?
- Obiecuję! Teraz już na prawdę oddam wam w tym tygodniu !
- Jakoś Ci nie wierzę, zabij go albo ja to zrobię.
- Ja ostatnim razem odstrzeliwałem głowy, teraz ty - mężczyzna rzucił broń temu drugiemu, który bez wahania nacisnął na spust, a mężczyzna który jeszcze kilka chwil temu błagał o kilka dni upadł na ziemię. Zasłoniłam twarz rękoma, a po moim policzku spłynęła łza.
- Sprzątniesz ciało ? Ja jadę do Tracy - odezwał się chłopak, który strzelił, a mnie stanęło serce, kiedy usłyszałam swoje imię.
- Stary! - jęknął - nie możemy iść na jakąś imprezę ? Od kilku dni gadasz tylko o niej! - burknął poirytowany.
- Chyba mnie totalnie wzięło na jej punkcie - zaśmiał się mulat.
- To idź, najwyżej weź ją ze sobą. Impreza jest u chłopaków.
- Okey - Malik zaśmiał się i ruszył w moim kierunku.
Kiedy przechodził obok mnie wyszłam mu na przeciw.
- Tracy ... - wyszeptał zdziwiona, a w jego oczach pojawił się strach.
- Więc to są twoje ważne sprawy ? - zapytałam ze łzami w oczach.
- Daj mi to wytłumaczyć... - szepnął błagalnie podchodząc do mnie bliżej.
- Nie! Nie chce żadnych tłumaczeń! Dlaczego?! Powiedz mi dlaczego nic mi nie mówiłeś ?!
- A zrozumiałabyś ? - zapytał przeczesując rękom włosy - zrozumiałabyś ?!
- Nie wiem! Ale wiem, że nie byłabym tak zniesmaczona i zawiedziona jak teraz!! Zayn ZABIŁEŚ CZŁOWIEKA ?! Czy ty wiesz co to oznacza ?
- Zrozumiałabyś wtedy, kiedy bym Ci powiedział?! Zrozumiałabyś ?!
- Tak! Zrozumiałabym, bo cię kocham! Ale teraz ? - pokiwałam jedynie głową, po czym odwróciłam się i nie zważając na wołania chłopaka ruszyłam biegiem w stronę swojego mieszkania. Tyle wydarzeń w ciągu jednego dnia to zdecydowanie za dużo.
Kiedy weszłam do mieszkania, moje policzki były mokre od łez.
- Co się stało ? - wystraszona Nathalie wyskoczyła zza ściany.
- Nic - chlipnęłam - daj mi spokój, chce być sama - mruknęłam i wymijając przyjaciółkę ruszyłam do swojego pokoju.
Nie wiem ile leżałam u siebie w pokoju płacząc w poduszkę. Straciłam rachubę. Równo o godzinie czwartej nad ranem ktoś zaczął walić w drzwi. Ruszyłam w stronę drzwi podpierając się ściany. Jakie było moje zdziwienie kiedy w drzwiach zobaczyłam, jakiegoś nieznanego mi chłopaka.
- Ty jesteś Tracy ? - zapytał spoglądając na mnie od góry do dołu. Kiwnęłam głową potakująco - musisz ze mną iść. Zayn ... on upił się w barze i pobił się z kimś, on ... - Brytyjczyk próbował coś jeszcze powiedzieć, lecz przerwałam mu.
- Idę po telefon czekaj tutaj - mruknęłam szybko i ruszyłam w stronę pokoju, skąd zabrałam telefon i klucze od mieszkania, po czym ruszyłam z powrotem do bruneta. Po zamknięciu drzwi, wyszliśmy z klatki i pojechaliśmy w stronę baru.
**
Wbiegłam do klubu i zaczęłam rozglądać się za kimś znajomym. Z tyłu pomieszczenia, w rogu zauważyłam Niall'a, obok którego leżał poobijany Malik. Zasłoniłam usta dłonią.
- Dobrze że jesteś! Musimy go zanieść do samochodu i pojedziemy do jego mieszkania - mruknął Niall.
- Co mu się stało ?
- Mogłaś go wysłuchać! On Cię kocha, tylko jest na tyle głupi, że sam jeszcze do siebie tego nie dopuścił! Bez ciebie nie istnieje. Od jakiegoś czasu, jego myśli krążą tylko i wyłączne wokół Ciebie.
- A powiedz mi co ja mam zrobić ?! Zabijacie ludzi ! - warknęłam podirytowana.
- A powiedział Ci co go zmusiło do takiego życia ? Czy tylko powiedział połowę historii, do tego jak uciekł z domu ojca ? Poproś o dalszą część to może wtedy go zrozumiesz - spojrzałam na niego zaskoczona. Czyli Malik nie powiedział mi wszystkiego...
- Dobra chodźmy.
Godzinę później siedziałam koło śpiącego chłopaka, w jego domu. Niall wrócił do siebie zostawiając nas samych.
Siedziałam na parapecie i przyglądałam się mulatowi. Nie wiedziałam co zrobić, ale jednego byłam pewna. Muszę znaleźć mamę Zayn'a, bo w głębi serca właśnie jej teraz potrzebuje.
___________________________________
Piątek jest -nowy rozdział też.
Dodałabym wcześniej, ale w tym tygodniu miałam egzaminy próbne i dopiero dzisiaj zaczęłam pisać rozdział : )
Mam nadzieję, że się podoba ...
NIE SPODZIEWALIŚCIE SIĘ TAKIEGO OBROTU SPRAW, CO?
Liczę na komentarze, : )
Pozdrawiam
Gabby xx
Jestem zaskoczona! I to jak jasna cholera. Kurwa! (Kurwa, miałam nie przeklinać, ja pierdole) Malik zabił człeka, cholera ja chcę następny rozdział bo tym zmiotłaś mnie z powierzchni ziemi. Zajebisty! Mam nadzieję, że wysłucha go i wybaczy albo coś i będą dalej razem bo oni są stworzeni dla siebie, o tak! I koniecznie musi odnaleźć mamę Malika, tak ona może pomóc. Czekam na następny jak na zbawienie:)
OdpowiedzUsuńJEZUSSSSSSSS I ZNOWU MÓJJJ MALIK !!!!! Jakoś w ostatnich nie wyobrażałam go sobie a teraz jest MEGGGGGGGGAAAAAA ! HAH ! I ZGADŁAM O TYM TACIE :D Ciekawe co będzie dalej , powodzenia i dałabyś radę jakoś wcześniej dodać ? Powodzenia xX
OdpowiedzUsuńNie wiem,czy dam radę xx
UsuńPewnie pojawi się w Piątek, ale w święta dodam kilka, może być taka opcja ? ;) xx
Nie potrafię napisać nic sensownego. Bardzo dobry rozdział , czekam na nn ;)
OdpowiedzUsuńhttp://kazda-droga-wymaga-poswiecen.blogspot.com/
Oh my god ! Co za zmiana akcji ! Nie spodziewałam się tego totalnie ! Ciesze się,ze dodałaś dziś ten rozdział !
OdpowiedzUsuńily. @Karolina_Brooks
oooj cudowny <3 czekam na nn <3
OdpowiedzUsuńWow serio nie spodziewalam sie takiego obrotu spraw x ciekawoscia czekam na kolejny
OdpowiedzUsuńŚwietny. Czekam na nexta <3 ~@heroineNialler
OdpowiedzUsuńW życiu nie przypuszczałam, że to będzię jej ojciec ! O.o
OdpowiedzUsuńNo i jakoś specjalnie nie chciałabym zobaczyć jak mój chłopak zabija człowieka, ech ;/
W takim momencie przerwać, serio !?
Już nie mogę doczekać się dalszego obrotu sprawy :)
Pozdrawiam ! <3
woo... ! niesamowite ! coś nowego i naprawde mi się podoba ♥
OdpowiedzUsuńWow to jest....wow... nawet nie wiem co mam napisać...rozdział jest świetny . Bardzo mnie zaskoczył . Cudowny. Czekam na następny. Całuje @i_dont_know915 :*
OdpowiedzUsuńZawsze mnie zaskakujesz :D
OdpowiedzUsuńRobi się coraz bardziej ciekawiej xd Ojciec, Zayn, jego matka i co jeszcze? :D Jejku nie mogę się doczekać następnego :*
Weny
Wspaniały rozdział.... świetnie sie go czytało .... nie moge doczekać się następnego rozdziału.. chciałam ci tylko jeszcze powiedzieć że zmieniłam nick na tt i teraz zamiast @MadziaMajz jestem @Thorne1DJBLMDL
OdpowiedzUsuńOn zabił człowieka! Boże! Czemu to musi być takie cudowne? No ja się pytam? I do tego ją kocha! I nie może bez niej żyć! Niech on jej już to powie <3 I niech ona mu wybaczy :) Czekam na nn :*
OdpowiedzUsuńNominowałam Cię do Libster Award :) Więcej na http://it-happens-fanfiction.blogspot.com/
UsuńZajebisty rozdział ! Ej a tak btw to tylko ja nie moge otworzyć rozdziału 22 ? xd <<<<bo strasznie mnie ciekawi
OdpowiedzUsuńhttp://fanfcfictionzaynmalik.blogspot.com/2013/11/rozdzia-22.html
UsuńG xx
Ej takie pyt to jest tłumaczenie ?
OdpowiedzUsuńNie to nie jest tłumaczenie : ) xx
UsuńG xx
też miałam te cholerne egzaminy.. chodź tyle że były łatwe ;)
OdpowiedzUsuńPisz dalej.. uwielbiam jak piszesz ! <3
jejkuu!!! kocham to co piszesz! to jest taki tajemnicze i wogóle...
OdpowiedzUsuńKiedy bedzie nastepny rozdział :) ?
Nie wiem, chyba w piątek, a w czasie świąt będę starała się dodać kilka :) xx
UsuńG xx
I znowu nie wiem co mam napisać w komentarzu. Ludzie, czy wy musicie tak świetnie pisać?! Ugh! Świetneeeeee, zajebisteeeee, genialneee i mogłabym tak jeszcze dalej wymieniać. Czekam na następny.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńBooooski !!!! Wiedziałam, że Zayn ją kocha <3
OdpowiedzUsuńCzekam nn :)
Xoxo @JustynaJanik3
Zayn się zakoooochał *_* xd Kurde, tego się nie spodziewałam. Czekam nn xx
OdpowiedzUsuńNominuję Cię do Liebster Awards! Więcej info tu-->http://take-me-home-tlumaczenie.blogspot.com/2013/12/liebster-awards-x4.html
OdpowiedzUsuńRozdział świetny ;) zresztą jak zwykle :p Czekam na następny ^^
OdpowiedzUsuń[spam]
OdpowiedzUsuńChciałam serdecznie zaprosić na swojego nietypowe (tak myślę) fanfiction!
'(...)Royal Psychiatric Hospital jest specjalnym ośrodkiem do leczenia młodych i chorych nastolatków. Ich bogaci i pełni nadziei rodzice płacą niesamowite sumy, aby ich dziecko poczuło się jak w domu...(...)'
Za niedługo pojawi się rozdział 1. Marionetki, fabuła z zwiastunem już są :)) Liczę na komentarz i obserwowanie (jeżeli Ci się spodoba).
Pozdrawiam, Panda x
Wow, jestem ciekawa jaki "szczegół" ze swojego życia pominął...
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny rozdział
Agan :*
Szybko sie dzieje. Pojawienie sie ojca i jeszcze Tracy widziała jak Zayn zabija. Co ukrywa chłopak i czego nie powiedział?
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa.
Super rozdział
@JustinePayne81
GABBY !!
OdpowiedzUsuńByło tak spokojnie było wszytko ok a tu....BUUM !!
Ale wiesz co...PODOBA MI SIĘ TO !!
Myślałam że bardziej zaplątanego życia Zayn nie może mieć...a jednak myliłam się :)
ZAYN SIE ZAKOCHAŁ YES YES YES !
Teraz tylko czekac na ich taki prawdziwy pocałunek :)
Świetnie piszesz zajebiastogenialnowypasiastoboski jest ten rozdział xD
Chciałaś moją opinie i masz prosze bardzo :)
Czekam na next
Buziole :**
@BeMoreHappy2307
Ten rozdział jest... GENIALNY!!! Jak najszybciej dodaj następnyyy!!! :) :*
OdpowiedzUsuńKola ;D
jejku juz nie moge sie doczekac !!!!
OdpowiedzUsuńprzy okazji :d http://lostinlifeonedirection.blogspot.com/ jesli sie podoba kom jesli nie to omin :)
ŚWIETNE OPOWIADANIE !!! Ale czy mama Zayn'a nie umarła ?? Przecież jak miał 13 lat... NIEWAŻNE. ŚWIETNE <3
OdpowiedzUsuńGenialne , aż zabrakło mi słów czekam na kolejny .
OdpowiedzUsuńhttp://harryedwardstyles-anna.blogspot.com/
zastanawiam sie czemu Ona powiedziała że musi znależć jego mame skoro on mówił że jego mama nie żyje ?? xD
OdpowiedzUsuń