Rozdział 22

Nie wiem kiedy chłopak się obudził, ponieważ sama zasnęłam na fotelu w pokoju u chłopaka. Obudziło mnie dopiero to, że mulat przenosił mnie do swojego łóżka. Przetarłam lekko oczy i spojrzałam na niego zaskoczona.
- Zayn ? Co ty robisz ? - usiadłam prosto na jego łóżku, a chłopak przysiadł obok mnie.
- Przepraszam, że cię obudziłem - chłopak próbował zmienić temat.
- Zayn - warknęłam - nie zmieniaj tematu, dobrze ? Przyjechałam, bo nie mogłam znieść tego wszystkiego i co zastałam ? Rozpieprzony prawie cały dom i ciebie zalanego, w łóżku. Ja chce tylko wiedzieć czy wszystko jest okey. Martwię się o ciebie - szepnęłam już nieco łagodniej.
- Dlaczego ? Dlaczego po miesiącu przyjechałaś sprawdzić co się ze mną dzieje, co ? 
- Bo się w Tobie zakochałam idioto! Już wtedy kiedy otworzyła mi drzwi twoja "przyjaciółka" chciałam Ci to powiedzieć  ale ty jak zwykle musiałeś wszystko spieprzyć  a teraz zamiast mi podziękować  albo uśmiechnąć się z wdzięcznością, za to co tutaj zrobiłam to jeszcze się głupio pytasz - ryknęłam zdenerwowana wyskakując z łóżka mulata. 
- Tracy...  - powiedział błagalnie.
- Nie Zayn. Byłam idiotką, że tutaj przyjechałam, skoro i tak Ciebie to nic nie rusza. Ja wychodzę, a ty bądź idiotą dalej, cześć - powiedziałam zabierając torbę, po czym wyszłam. Nie doszłam nawet do schodów, kiedy zostałam pociągnięta za rękę do tyłu, a usta Malika znalazły się na moich. Z początku stałam jedynie zaskoczona, lecz po kilku sekundach odwzajemniłam pocałunek, a torba, którą trzymałam w dłoni upadła na podłogę. Nawet nie wiem kiedy znalazłam się "przybita" do ściany, a dłonie Zayn'a "przechadzały się" po moim ciele. Jęknęłam cicho, a na twarzy Zayn'a pojawił się lekki uśmiech.
- Odkąd tylko cię zauważyłem w tej szkole chciałem coś takiego zrobić - zaśmiał się, kiedy odsunął się ode mnie.
- Czyli nasza stłuczka na korytarzu to nie przypadek ? - zaśmiałam się cicho.
- Oczywiście, że nie. Lubię jak się śmiejesz. To piękny dźwięk - jego palec znalazł się na moim policzku i zaczął nim jeździć, natomiast na moim ciele pojawiła się gęsia skóra.
- Zayn to łaskocze - zaśmiałam się.
- Nie wiedziałem że masz łaskotki - szepnął.
- Dużo rzeczy o mnie nie wiesz - odpowiedziałam poważnie.
- wiem, ale niedługo to się zmieni, prawda ? - kiwnęłam głową potakując - chodź do mojego pokoju - złapał mnie za rękę i ruszyliśmy w stronę sypialni Zayn'a.

***

- dziękuję, że posprzątałaś w domu - mruknął całując mnie w czoło.

Oboje leżeliśmy na łóżku chłopaka już od jakiś dwóch godzin.  Śmialiśmy się, rozmawialiśmy, a były takie momenty, że żadne z nas się nie odzywało. Nawet nie wiem kiedy na zegarku wybiła godzina dwudziesta pierwsza.
- Muszę już się zbierać - mruknęłam schodząc z łóżka.
- O nie. Nie puszczę Cię o tej godzinie do domu - zaśmiał się przyciągając mnie do siebie.
- Zayn spędziłam u ciebie równe 24 godziny, muszę w końcu pokazać się w mieszkaniu - odpowiedziałam poważnie.
- Jutro Cię puszczę. Nie widzieliśmy się cały miesiąc jak nie dłużej, daj mi się Tobą nacieszyć  Pierwszy raz nie muszę się martwic czy to co robię Cię urazi czy nie - powiedział udając smutnego.
- Zayn - zaśmiałam się - ale jutro jadę do domu, dobra ? - spojrzałam na niego.
- Tak jest, po południu pojedziesz do domu - zaśmiał się .
- Dobra, to skoro tak to idę do samochodu po torbę - wstałam z łóżka i założyłam swoje buty.
- po co? Torbę masz przecież na fotelu - mulat zmarszczył brwi.
- Mam ciuchy w bagażniku. Jak byłam u mamy to musiałam się przebierać  a potem jakoś tak się stało, że ich nie wyjęłam - wzruszyłam ramionami.
Niecałą godzinę później gotowa wyszłam z łazienki i ruszyłam do salonu, gdzie siedział Malik.
- To co teraz robimy ? - zapytałam siadając obok niego.
- Nie wiem. Jest już wieczór to może jakiś film czy coś ? - zapytał wzruszając ramionami.
- Masz X-boxa ? Jeżeli tak to możemy pograć - posłałam mu uśmiech.
- Tak ? A co będę miał z tego ?
- Jak wygram zrobisz mi jutro pyszne śniadanie do łóżka - uśmiechnęłam się słodko.
- A jeżeli ja wygram to pójdziemy do łóżka i to nie po to, żeby spać - zaśmiał się z mojej miny.
- No dobra, ale to ja wygram - puściłam mu oczko - w co gramy ? -dodałam klaszcząc w dłonie jak mała dziewczynka .
- Fifa ? 
- Może być - kiwnęłam głową, a kilka minut później siedziałam z chłopakiem na podłodze przed telewizorem i czekaliśmy na załączenie gry.
Gra tak nas wciągnęła, że nawet nie zauważyliśmy, kiedy w salonie pojawił się Niall z Nathalie, dopiero chrząknięcie Niall'a doprowadziło nas do porządku. Zayn odwrócił głowę w stronę gości, a ja w tym czasie szczęśliwa z niewiedzy chłopaka strzeliłam mu bramkę, która przesądziła o mojej wygranej 
- Taak! Wygrałam i co! - krzyknęłam zadowolona, w stronę niezbyt szczęśliwego mulata.
- A ja już myślałem, że spędzimy miło noc - burknął do mnie pod nosem, na co się zaśmiałam.
- Kiedy indziej, kochanie - cmoknęłam zadowolona, po czym wstałam z podłogi i ruszyłam w stronę przyjaciółki - Nathalie!! Tęskniłam za Tobą - rzuciłam się na nią.
- Ja też Tracy. Myślałam, że coś ci zrobił i musiałam to sprawdzić - szepnęłam mi do ucha - poza tym razem z Niall'em stwierdziliśmy że musimy iść na imprezę żeby świętować wakacje - dokończyła głośniej - dlatego też macie tylko pół godziny na wyszykowanie się i jedziemy - dopowiedział Niall posyłając Zayn'owi dziwne spojrzenie na co mulat kiwnął twierdząco głową i ruszył w stronę pokoju.
- Zaraz. Nie mam w co się ubrać- jęknęłam.
- Masz, przywiozłam Ci jakieś ciuchy - blondynka rzuciła w moją stronę torbę, którą złapałam i dziękując dziewczynie wbiegłam po schodach za chłopakiem.
Impreza- cudowne zakończenie ostatnich dwóch dni .



-------------------------
Rozdział krótki, ale w piątek (lub sobotę) pojawi się 23 który jeest dłuuuuższy :D Liczę na komentarze : )
Jest sprawa !!!!!
W 23 jest lekka zmiana akcji i jeżeli wam się nie spodoba ta sytuacja napiszecie mi a ja dodam inną część <też23> tyle że z inną sytuacją,ok ? Ale to nie teraz haha :D
Pozdrawiam
G xx