Aktualności

Długie komentarze= długie rozdziały!!! Zapraszamy do zakładki ''nasza twórczość'' jeżeli macie ochotę poczytać inne nasze opowiadanie.

poniedziałek, 14 lipca 2014

2.7


6 lat później :

Zmęczona wkroczyłam do salonu, w którym spotkałam starszą kobietę i małego chłopca. Z uśmiechem na twarzy położyłam torbę na komodzie, natomiast na podłodze obok drewnianego mebla ułożyłam swoje czarne szpilki.
- Dzień dobry - mruknęłam podchodząc do wcześniej wymienionych osób.
- Mamusiaaaa - malec rzucił na podłogę wszystko, po czym podbiegł w moją stronę.
- C jest kochanie ? Grzeczny dzisiaj byłeś ? - mruknęłam całując chłopczyka w czółko.
- Grzeczny był. Tak jak pani prosiła zrobiłam obiad, posprzątałam i zrobiłam zakupy - kobieta uśmiechnęła się w moją stronę.
- Dziękuję Susan. Jesteś już dzisiaj wolna - powiedziałam z uśmiechem- czy mój mąż już jest w domu ? - mruknęłam odstawiając chłopczyka na podłogę.
- Jeszcze nie proszę pani. Dzwonił, że przyjedzie po dziewiątej wieczorem - odpowiedziała Susan, po czym pożegnała się i wyszła z naszego mieszkania.
 Razem z Noah posprzątaliśmy salon, aby następnie zjeść z synkiem kolację i okąpać małego. Po kąpieli chłopczyk zasnął w swojej sypialni, natomiast ja przebrałam się w zwykłe czarne legginsy i białą męską koszulę. Na boso - tak aby nie obudzić synka - przeszłam do salonu, gdzie po drodze złapałam za dwa kieliszki i wino. Usiadłam na jednej z puf i ponownie zachwycając się widokiem Londynu. Ostatnie osiem lat minęło w zaskakująco szybkim tempie. Jeszcze dobrze pamiętam, kiedy to wraz z Maksem wylądowałam na Heathrow po spędzonych trzech latach w LA. A teraz ? Teraz siedzę w apartamencie z pięknym widokiem na Londyn, kilka pokoi dalej śpi mój czteroletni syn, a za chwilę w drzwiach pojawi się mój mąż, czy to nie brzmi pięknie ?

* cztery kieliszki później *
Cichy dźwięk otwieranego zamka od drzwi przerwał moje rozmyślania. Spojrzałam na zegarek mówiący, iż jest wpół do jedenastej. Odkładana torba no podłodze i odgłos butów zbliżający się w moją stronę.
- Miałeś być o dziewiątej.. - mruknęłam cicho.
- Przepraszam skarbie. Dobrze wiesz, że jak Niall się rozgada to nie można mu przerwać - mulat usiadł obok mnie całując mnie w policzek i oplatając rękoma moją osobę - długo tutaj siedzisz ? - zapytał po chwili.
- Jakieś dwie godziny - wzruszyłam ramionami - dobrze wiesz, że nie mogę spać kiedy nie ma cię obok - dodałam cicho.
- Wiem - westchnął cicho - idę się przebrać i do ciebie wracam, dobrze? - kiwnęłam głową, po czym ponownie chwyciłam kieliszek i upiłam trochę wina.
Kiedy chłopak wrócił do salonu, usiadł za moimi plecami i wziął mnie na kolana.
- Tęskniłam za takimi wieczorami - szepnęłam w szyję mulata, na co cicho się zaśmiał.
- Ja też skarbie, ja też - mruknął całując mnie w czoło - jutro nie idę do pracy. Powinnaś też sobie wziąć wolne, małego zawieziemy do moim rodziców na dwa dni, zróbmy coś dla siebie - powiedział po chwili.
- I co będziemy robić ? - mruknęłam rozbawiona.
- Nie wiem - wzruszył ramionami - myślałem nad sprzedaniem domu, no wiesz... skoro i tak tutaj mieszkamy to po co mamy mieć tamten dom - wytłumaczył.
- Jesteś tego pewny ? - zapytałam go.
- Oczywiście! Odkąd urodziłaś Norah'a jesteśmy tutaj, tam nawet nie ma zrobionego pokoju.
- Zayn... zrobisz jak chcesz. To twój dom i jeżeli chcesz go sprzedać to proszę bardzo - odpowiedziałam.
- Teraz wszystko co jest moje to jest i Twoje Tracy. Kocham Cię i nie wiem co by się stało, gdybyś nie zgodziła się aby za mnie wyjść. Kocham Cię i dzięki Tobie .... zmieniłem się Tracy, teraz nie jestem tym kim byłem kiedy poznaliśmy się w Liceum - powiedział stając się poważny.
- Zayn - klepnęłam go w ramię - kochałam Cię, kocham i Kochac będę, wiesz? Już nic nas nie rozdzieli. Zobacz mamy synka, którego kochamy, jesteś już pogodzony ze swoją rodziną od kilku lat skończyłeś z niektórymi rzeczami, które robiłeś będąc małolatem, a przede wszystkim mamy siebie i to się liczy - mruknęłam całując chłopaka w usta.
- Wiem i to wszystko dzięki tobie - powiedział na co kiwnęłam głową ziewając - chodź kochanie, idziemy spać jesteś wykończona - zmienił temat, po czym z uśmiechem wziął mnie na ręce i ruszył w stronę naszej sypialni.
~~~~

Następnego dnia obudziłam się sama w pokoju. Kiedy zobaczyłam, że na zegarku widnieje godzina jedenasta, wyskoczyłam z łóżka jak poparzona po czym przebrałam się i ruszyłam do salonu, gdzie - ku mojemu zdziwieniu - zobaczyłam siedzącego Zayn'a w dresach, który jadł chińszczyznę i oglądał telewizję.
- O nareszcie wstałaś.  Dzwoniłem do Twojej pracy i dali ci kilka dni wolnego, Norah jest już w przedszkolu, z którego zabierze go moja mama - mężczyzna uśmiechnął się do mnie - dlaczego się tak ubrałaś ?
- Nie wiem - wzruszyłam ramionami - zapomniałam o twoim wczorajszym planie i myślałam, że spóźniłam się do pracy - zaśmiałam się cicho zdejmując buty i wtulając się w bok mojego mężczyzny .
- Kocham Cię Tracy - mulat mruknął mi do ucha.
- Love you too, Zayn - powiedziałam z lekkim uśmiechem na ustach, gdzie po chwili wylądowały ciepłe, malinowe usta chłopaka.
Miałam wszystko. Dobrą pracę, synka i mężczyznę, który dla mnie wyrzekł się niektórych rzeczy i zapewnił nam dobre i spokojne życie. I teraz wiem, że nic więcej nie jest mi do szczęścia potrzebne. Mam już wszystko.


The End


_________________________________________
Postanowiłam zakończyć tego bloga w ten sposób :)
Przepraszam, że tak długo nic nie dodawałam ;'')
Zaczęłam nowy projekt tym razem na wattpad i w sumie teraz tylko tam będę pisac opowiadania, jeżeli chcecie tam zajrzeć zapraszam TUTAJ .
Mam nadzieję, że nie zawiodłam was, mimo że jest krótki i ostatni , ale nie mam już ani sił ani pomysłów, żeby dalej ciągnąc tę historię :)
Buziaczki xx

sobota, 24 maja 2014

2.6

Rozdział nie sprawdzony! Przeczytajcie notkę pod rozdziałem X
Buziaki x
~~~~

Kiedy weszłam do domu dopiero teraz doszło do mnie, że nikogo nie ma w domu. Rzuciłam torbę na kanapę, natomiast sama ruszyłam do swojej sypialni.
Gdy stanęłam przed swoją garderobą kompletnie nie wiedziałam jaki strój mam wybrac na "randkę" z Malikiem. Ku mojemu zadowoleniu rozbrzmiał dźwięk mojej komórki.

Od: Zaaaayn
Ubierz coś ładnego. Pierwszy przystanek : restauracja.


Z uśmiechem od razu sięgnęłam po zestaw, który będę miała na sobie pierwszy raz. Po zabraniu ciuchów ruszyłam do łazienki, gdzie wzięłam prysznic, podkręciłam włosy i ogólnie zaczęłam się szykowac.


~~


Dwie godziny później gotowa siedziałam,   w salonie i czekałam na Zayn'a, który po kilku minutach wjechał na podjazd domu. Zabrałam ze stolika swoją torebkę, po czym ruszyłam z uśmiechem na twarzy w stronę chłopaka, który nie wysiadał z samochodu. 
- Cześć ! - powiedziałam siadając na miejscu pasażera. 
- Hej, ślicznie wyglądasz - chłopak cmoknął mnie w policzek i ruszył spod mojego domu.
- Dzięki - uśmiechnęłam się.


~~

Najpierw pojechaliśmy do ekskluzywnej restauracji w centrum Londynu, gdzie Zayn miał zamówiony stolik.
Zaparkowaliśmy na jednym z wolnych miejsc i trzymając się za ręce ruszyliśmy w stronę wejścia. Po zajęciu miejsc w najbardziej oddalonym miejscu.
- Wow. Szykując się na naszą "randkę: nie spodziewałam się, że będziemy w tak drogiej i ekskluzywnej restauracji - westchnęłam rozglądając się na boki.
- Naprawdę ? Obiecałem sobie, że jeżeli będzie okazja to Cię tutaj zabiorę - chłopak uśmiechnął się lekko - dlatego też cieszę się, że jesteś zachwycona.

Po zjedzeniu posiłku, Malik zapłacił za nas i chwytając mnie za rękę ruszył w stronę wyjścia. Przez całą drogę do samochodu, jak i jazdę nie odzywaliśmy się. Między nami panowała cisza, która żadnemu z nas nie przeszkadzała. Jakie było moje zdziwienie, kiedy po kilkunastu minutach podjechaliśmy pod dobrze znany mi już apartamentowiec. Spojrzałam zaskoczona na Malik'a, który gryząc swoją wargę ze zdenerwowania parkował samochód. Mulat nie spoglądał w moją stronę, ani w tedy kiedy wyłączył ślinik, ani w tedy kiedy otworzył moje drzwi i łapiąc mnie za dłoń ruszył w stronę wind. Po wejściu do metalowej puszki, chłopak wcisnął guzik z 14 i trzymając się za ręce ruszyliśmy w górę. Przed nami "wisiało" lustro, więc przez całą jazdę patrzyłam przed siebie oglądając obrazek, na którym widniałam ja - wtulona w Zayn'a i on sam, co chwilę spoglądający w moją stronę.
Po wyjściu z windy Malik pociągnął mnie w stronę drzwi do apartamentu, już w wejściu przywitał mnie znajomy zapach i piękny widok na wschodni Londyn.
- Nic się tutaj nie zmieniło - mruknęłam wchodząc głębiej.
- Przez ostatnie trzy lata prawie w ogóle tutaj nie bywałem - mruknął wtulając się w moje plecy.
- Naprawdę ? Przecież jest tutaj ślicznie - mruknęłam przekręcając twarz w stronę mulata.
- Za dużo miałem wspomnień żeby tutaj przebywać. Kiedy wpadłem tutaj.. po twoim wyjeździe.... łóżko w sypialni było jeszcze rozkopane po naszym ostatnim byciu tutaj.... wyszedłem jeszcze szybciej niż tutaj wszedłem - wzruszył ramionami wysyłając mi przepraszające spojrzenie.
- To dlaczego przyprowadziłeś tutaj mnie ? Teraz ?
- Nie wiem - wzruszył ramionami - chcę z Tobą spędzić jak najwięcej czasu, podczas którego będziemy mogli robić tylko to na co mamy ochotę. Tutaj nikt nam nie będzie przeszkadzał i dobrze pamiętam, że podobały Ci się widoki, które tutaj można oglądać - powiedział
- Dziękuję Zayn - odwróciłam się całym ciałem w stronę Zayn'a.
- Nie masz za co dziękować, jedyną osobą która tutaj ma prawo dziękować jestem ja - burknął rozbawiony, jeżdżąc palcem po moim policzku - dziękuję Ci za to, że ponownie wciągnęłaś mnie do swojego życia, dziękuję Ci że mi wybaczyłaś, dziękuję Ci za to, że sprawiasz mój dzień lepszym, dziękuję Ci ... - przerwałam mulatowi pocałunkiem.
- Nie dziękuj mi, dobrze ? Skoro ja nie mam za co Ci dziękować, to ty też nie, dobra ? - szepnęłam spoglądając mu w oczy.

~~

Resztę wieczoru spędziliśmy w sypialni chłopaka, leżąc na łóżku, jedząc i rozmawiając. Z bólem udawałam, że nie widzę tego jak Zayn jest poddenerwowany - stwierdziłam, że kiedy będzie gotowy to powie mi dlaczego nerwy widać u niego na parę metrów.
Oparłam głowę na ramieniu Brytyjczyka i zamknęłam oczy. Byłam zmęczona, do tego sukienka, którą miałam na sobie była strasznie niewygodna.
- Może chcesz się przebrać, w moje dresy ? - mruknął Malik, na co kiwnęłam głową potakująco.
Po kilku minutach pojawia się z szarymi, długimi dresami w ręku i z jedną ze swoich koszulek na ramiączkach. Biorę od niego rzeczy i idę do łazienki, gdzie rozbieram się i wchodzę pod prysznic.
Mija pół godziny zanim wychodzę z łazienki, umyta i przebrana. Sypialnia jest cała posprzątana, natomiast Malik'a w niej nie ma. Westchnęłam cicho, po czym ruszyłam szukać chłopaka. Nigdzie nie było śladu Zayn'a, więc postanowiłam zrobić sobie herbatę.
Godzinę później do mieszkania wpadł Zayn, który jak tylko zobaczył moją osobę siedzącą na jednym z barowych ruszył w moją stronę.
- Przepraszam! Nie wiedziałem, że to zajmie mi tyle czasu- powiedział siadając obok mnie.
- Nie musisz mi się tłumaczyć - uśmiechnęłam się w stronę chłopaka.
Po wypiciu herbaty pociągnęłam Malika z powrotem do sypialni, gdzie rzuciłam się na łóżko i z uśmiechem spoglądałam na Zayn'a, który stał i przyglądał się mojej osobie.|
- Dobra Malik co Cię dręczy przez cały dzisiejszy dzień, co ? Przez całą naszą randkę myślami byłeś gdzie indziej, do tego zniknąłeś teraz na godzinę i wróciłeś znowu jakiś nieswój. Gadaj o co chodzi - warknęłam już mocno poddenerwowana.
- Po prostu... ten wieczór miał inaczej wyglądać- westchnął podchodząc do łóżka i stawiając mnie obok siebie - dzisiaj miałem zrobić tyle rzeczy podczas tej randki z Tobą, ale nic mi nie wychodziło. Po restauracji mieliśmy jechać do Wesołego Miasteczka, które miało być zarezerwowane tylko i wyłącznie dla nas, ale nie wyszło, potem wymyśliłem koncert - ale cóż aż tak sławny nie jestem i zabrakło biletów, dlatego też zabrałem Cię tutaj. Kiedy poszłaś się myc zorientowałem się, że zostawiłem coś w domu, dlatego też od razu nie zastanawiając się wyszedłem z mieszkania i pojechałem do siebie..... ale nie przemyślałem tego co Ci powiem, kiedy już wrócę ... - jęknął zażenowany.
- Powiedz to tak jak sprawa wygląda.. Nie musisz mi prawic kolejnych przemów, Zayn. Jeżeli masz mi coś do powiedzenia, to zrób to w najprostszy sposób jaki jest - westchnęłam opierając głowę o jego pierś.
- Dobrze - westchnął - kiedy wyjechałaś mój świat... zawalił się. Przez pierwsze trzy miesiące nie wychodziłem z domu. Byłem zły, na ciebie, na siebie na Logana. O mało co go nie zabiłem po Twoim wyjeździe. Pojechałem do niego i pobiłem do nieprzytomności... gdyby nie Niall, możliwe że siedziałbym teraz w więzieniu za zabójstwo - zaśmiał się cicho - Kiedy już się ogarnąłem spotkałem znajomego, który zajmuje się szpiegowaniem ludzi i poprosiłem go o to, aby Cię znalazł i pilnował, co nie było łatwe... nikt nie wiedział, gdzie jesteś. Ale udało się, znalazł Cię i pilnował - co wiązało się z tym, że wiedziałem gdzie jesteś i byłem spokojny. Pewnego dnia dostałem Twoje zdjęcia... byłaś uśmiechnięta, lecz w Twoich oczach widac było ból i to właśnie wtedy powiedziałem sobie, że jeżeli nadarzy się okazja to Cię odzyskam i będę czcił ponad wszystko. Zrezygnowałem z rzeczy, które robiłem wcześniej. Nie handluje narkotykami, mam normalną pracę w wolnych chwilach chodziłem na siłownie. Gdy Cię tam zobaczyłem... spanikowałem. Byłaś inna, taka... zimna. Widać było ten mur, który utworzyłaś wokół siebie.
- Mur, który zniknął w pierwszej chwili, gdy się zobaczyłam - szepnęłam ze łzami w oczach.
- Cii - mruknął - moje życie po tym spotkaniu odwróciło się do góry nogami. Wiedziałem wtedy że Bóg mnie wysłuchał i teraz jest mój czas, dlatego też robiłem wszystko, żeby Cię odnaleźc. I udało się, jesteś teraz tutaj - ze mną w moich ciuchach, a ja jestem nareszcie w pełni szczęśliwy i Kocham Cię. Jestem w stanie zrobić wszystko co chcesz i zrezygnować z dawnych rzeczy tylko po to, żebyś była ze mną. Może i jestem szalony, może to jest za szybko. Kiedy weszliśmy tutaj miałem taką ochotę rzucic Cię na łóżko i się z Tobą kochać - jęknął - lecz nie chcę kochać się z Tobą, kiedy nie usłyszę jednej odpowiedzi. Wiem, że to strasznie szybko i możesz się nie zgodzić, ale czy .... wyjedziesz za mnie ?
- Zayn ja.... nie wiem co powiedzieć - westchnęłam czując jak po moich policzkach płyną łzy - To co powiedziałeś jest... piękne, Zayn... Kocham Cię i również uważam, że jest to za szybko... ale tak. Wyjdę za Ciebie Zayn - powiedziałam cicho. Zaraz po mojej odpowiedzi na twarzy Malik'a pojawiła się radośc i ulga. Chłopak po nałożeniu na mojego palca pierścionka złapał mnie w swoje ramiona i zaczął mnie całowac. W czasie pocałunku przenieśliśmy się na łóżko, gdzie kochaliśmy się..


~~~~~~~~~
Wiem że mnie zabijecie, ale nie wiedziałam co i jak mam napisac. KOMPLETNIE! NIC! CZARNO! I to mnie dobijało, w końcu wczoraj siadłam na bloggerze i zaczęłam pisac.
Mam nadzieję, że wam się spodoba.
Liczę na komentarze x
Pozdrawiam
G xx